Słoneczne wakacje na Złotych Piaskach w Bułgarii to jedna z moich najczulej wspominanych podróży – także kulinarnie. Tamtejsza kuchnia jest bardzo urozmaicona, co sprawia, że nie da się nią znudzić i co najważniejsze na każdym kroku potrafi wciąż nas zaskoczyć. W ubiegłym roku, bawiąc się na bułgarskiej riwierze, udało mi się odnaleźć kolejny zaskakujący smak tego bałkańskiego kraju, a mianowicie Tarator – bułgarski chłodnik z ogórków. Świetna kompozycja, której nie sposób zapomnieć – idealnie więc nadaje się, by pokazać ją tutaj. Tarator jest bardzo prosty w wykonaniu, więc podejrzewam, że już wkrótce zagości na stołach wielu z Was.
Do wykonania chłodnika potrzebne nam będą:
- 300 ml jogurtu
- 250 ml kwaśnej śmietany 18%
- 2 małe zielone ogórki ( oraz kilka plasterków do dekoracji)
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka posiekanego koperku
- 1 łyżka posiekanych włoskich orzechów
- sól i pieprz
Zaczniemy od ogórków… Trzeba je oczywiście umyć, a następnie pokroić w drobniutką kostkę. W tym czasie musimy drobno posiekać umyty i osuszony koper – to może zając kilka chwil. Zaraz po tym siekamy orzechy (drobno) a obrany czosnek miażdżymy w wyciskarce.
W osobnej misce łączymy jogurt i śmietanę, aż powstanie jednorodna masa. Dodajemy do tego czosnek, ogórki, koperek i orzechy i wszystko bardzo dokładnie mieszamy – gotowe. Teraz pozostało nam tylko jakoś ładnie udekorować potrawę, można do tego z powodzeniem użyć plasterków ogórka, włoskich orzechów i kopru budując własną wizualną kompozycję. Tak przystrojony Tarator powinien wylądować w lodówce na około 3 godziny, aby był faktycznie zimny. Po tym czasie możemy go śmiało wypić delektując się smakiem i ciesząc z orzeźwienia. Zarówno smak i walory chłodzące są nieocenione podczas długich wakacji w słonecznej Bułgarii, ale śmiało mogą się przydać na rodzimych stołach.