Zupa z pokrzyw prosto z Bułgarii

Kiedy pierwszy raz zdarzyło mi się być w Bułgarii moja wiedza o ich kuchni była żadna. Głównie dlatego, że były to pierwsze wakacje zagraniczne z rodzicami, a 11 letnie dzieci zwracają uwagę na bardzo wiele rzeczy, za wyjątkiem chyba niuansów kulinarnych i regionalnych przysmaków. Jadaliśmy wtedy europejskie śniadania i klasyczne obiady – przynajmniej tak pamiętam. Drugi wyjazd do Sofii odbył się już na studiach, kiedy tematyka kuchni europejskich była mi już bardzo bliska. I wtedy nadarzyła się okazja by spróbować czegoś na prawdę bułgarskiego – tradycyjnej zupy z pokrzyw! 
Do tej pory w pokrzywy były dla mnie jedynie chwastem, którym dzieci na wsi się wzajemnie straszyły, bo oparzenia od tej rośliny były dość bolesne. Depcząc ich setki podczas pieszych wędrówek nigdy nie przyszło mi do głowy, że można je jeść…a jednak. I nie jest to zupełnie orientalna kuchnia, w której je się wszystką włączając w to smażone chrząszcze – tylko jak najbardziej kontynentalna kuchnia z niezbyt odległego kraju. Zupa z pokrzywy tak bardzo mi posmakowała, że zagościła na stałe w moje rodzinne menu. Zwłaszcza, że wykonać ją bardzo łatwo, a sporą część składników można zebrać samemu.

Potrzebujemy:

  • ½ szklanki posiekanych liści pokrzywy (osobiście polecam ścinanie 2-3 najmłodszych listków)
  • 1 pęczek dymki
  • ½ szklanki ryżu
  • 3 łyżki oleju
  • 1 jajko
  • ½ natki pietruszki (posiekanej)
  • sól
  • ostra papryka (w proszku)

Najlepiej zacząć od drobnego posiekania cebuli, którą następnie należy zeszklić na oleju używając względnie głębokiego rondla. Tak przygotowaną cebulę zalewamy pół litrem wody, a gdy ta zacznie już wrzeć dodajemy następne składniki – ryż (wcześniej trzeba go opłukać!) i pokrzywę (też warto ją wcześniej dokładnie obmyć!). Następnie solimy do smaku i doprawiamy papryką. Kiedy wszystko znajdzie się już w rondlu i pogotuje się około 10 minut przystępujemy do zagęszczania. Wiele osób używa do tego jogurtu, jednak uważam że lepszy efekt jest gdy zaprawimy zupę dobrze roztrzepanym jajkiem. Na koniec posypujemy wszystko pietruszką i możemy podawać.

Na moim stole zupa z pokrzywy pojawiła się przy pewnej wizycie teściów. “Mamusia” rozsmakowała się i długo nalegała by zdradzić jej sekret tego wyjątkowego dania. Właściwie od zupy z pokrzywy przy okazji tego obiadu dużo lepsze były tylko miny zaproszonych gości na obiad, gdy dowiedzieli się, że właśnie zjedli bardzo popularne w Polsce zielsko. Nie odebrało im to jednak apetytu i ze smakiem zjedli również drugie danie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *